Zimno i pada, i zimno i pada i z domu się nie chce wychodzić,
albo zbliża się koniec miesiąca i nawet na wejściówki już nas nie stać nie
mówiąc o bilecie na miejsce w pierwszym rzędzie…wszystkie seriale obejrzane, na
film nie ma ani pomysłu ani chęci…nie – nie musisz spędzać wieczoru grając w
pasjansa ani scrollując w dół wiadomo-jaki-serwis-społecznościowy.
Może jest jeszcze w kraju ktoś kto nie odkrył ninateka.pl albo theoperaplatform.eu?
Pierwsze to serwis z polskimi filmami, koncertami i
spektaklami. Zasoby nie do przekopania w jeden wieczór. Oczywiście wszystko
polskie – od (A)polloni Warlikowskiego po Orfeusza i Eurydyke Trelińskiego. Do tego
filmy dokumentalne, programy edukacyjne, słuchowiska i publicystyka i kolekcje,
w tym moja ulubiona - TRZEJ KOMPOZYTORZY (http://ninateka.pl/kolekcje/trzej-kompozytorzy
) – kopalnia wiedzy i utworów Pendereckiego, Lutosławskiego i Góreckiego
zafundowana w 100. rocznicę urodzin Lutosławskiego i 80. dwóch pozostałych
kompozytorów. Jest też wersja angielska ( OFKOZ!)
Drugi serwis startował chyba na wiosnę tego roku, jest
inicjatywą współpracującą z europejskimi operami i publikującą ich
przedstawienia. Do tej pory jest zaskakująco dużo wątków polskich – można tam obejrzeć
Króla Rogera ( z Mariuszem
Kwietniem) TEGO Króla Rogera wystawianego w Royal Opera House w Londynie(kapitalna
scenografia! Tak poza kapitalnym Kwietniem i samym Szymanowskim), a za chwilę
będą udostępnione Straszny Dwór i Powder Her Face Adesa – podpisane jako
brukselskie La Monnaie, ale ale nie dajcie się zwieść - to koprodukcja polsko
belgijska, reżyserował Treliński, premiera była w Warszawie na wiosnę, nawet
panią Herbuś (!) można tam zobaczyć. O czym akurat mam dość krytyczne zdanie bo
gwiazdorzy okrutnie, a i fakt obsadzenia
jej w spektaklu reżyserowanym przez jej partnera – no jest niezręczny po
prostu. Ale może tak miało być kontrowersyjna księżna, kontrowersyjna
obsada.. warto obejrzeć chociażby dla scenografii, kogóż by innego niż Kudliczki.
Tym razem prawie komiksowo kolorowa, mniam! A jeśli jednak chciałoby Wam się wynurzyć
spod ciepłego koca to w październiku rozwiązła księżna wraca do Teatru
Wielkiego.
Oprócz polskich rzeczy można tam obejrzeć wiedeńską wersję Gotterdammerung Wagnera i fiński balet Kulervo.
Zupełnie przypadkiem się tematycznie spinają – i jedno i drugie na podstawie skandynawskich
wierzeń ludowych, to drugie dokładnie na podstawie Kalevalli z hipnotyzującą muzyką,
minimalistyczną scenografią(czy właściwie jej brakiem). Polecam J
Warto tez zaglądać na stronę belgijskiej opery (http://www.lamonnaie.be/en/ ) wyjątkowo
dużo materiałów filmowych wrzucają z przygotowań do spektakli, czy nawet same
spektakle. Utrafiłam jesienią całą wersję Don Giovanniego, którego przygotował
w Belgii Warlikowski! Oczywiście jak to Warlikowski - obrazoburca, krytycy i
publiczność zmietli go z powierzchni ziemi, ale znając wcześniejsze jego
spektakle ja się wcale nie dziwiłam, że Don Giovanni biegał z wiankiem na głowie
;) Takie cudeńka się zdarzają. Warto więc
czasami pobuszować w internecie, perełki same się wyklikają ;)
Nie znałam ani ninateka.pl ani theoperaplatform.eu. Dzięki za polecenie :)
OdpowiedzUsuńMy niedawno skończyliśmy oglądać Hannibala, i będziemy zaczynać Wikingów :)
OdpowiedzUsuńPrzypominam sobie serial Pitbull <3
OdpowiedzUsuńA ja rzadko oglądam filmy, raczej książki czytam :)
OdpowiedzUsuńIwono - ale ten post nie jest o filmach ...tylko o miejscach w sieci, gdzie można spektakle teatralne zobaczyć i nagrania oper (bo i blog o muzyce poważnej). co do książek - chętnie się wymienię rekomendacjami bo sama hurtowo połykam i zawsze miło spotkać innego pasjonata :)pozdrawiam ciepło :) agata
OdpowiedzUsuń