No może mnie trochę poniosło z
tytułem tego postu, ale to przez dźwięki, jakie chcę Wam dziś podsunąć. Nic na
to nie poradzę, że słucham obrazami, muzyka mi odpala filmy w głowie (nie, nie
używam zakazanych substancji!) i akurat te poniższe mi się kojarzą z kroplami
rosy, kryształem, czymś nieskazitelnie przezroczystym, krystalicznie czystym, może
z zimną wodą strumienia górskiego.
Zdecydowanie też kojarzą mi się ze słonecznym porankiem, pełnym spokoju i równowagi, sobotnim – takim, kiedy ładuje się baterie, szuka zen i uwalnia od wszystkich spięć i napięć.
Zdecydowanie też kojarzą mi się ze słonecznym porankiem, pełnym spokoju i równowagi, sobotnim – takim, kiedy ładuje się baterie, szuka zen i uwalnia od wszystkich spięć i napięć.
Ładne obrazki prawda?
klikamy play, zamykamy oczy i zaczynamy: PLAY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz