środa, 30 września 2015

palcem po repertuarach #1 - wstęp

Miałam niemały problem z tym tematem. Chciałam przygotować przegląd  najciekawszych (subiektywnie) koncertów w zaczynającym się właśnie sezonie.

Zaczęłam od przejrzenia polskich oper, potem polskich filharmonii, potem pojechałam na zachód Europy zobaczyć co tam w repertuarach piszczy. Wniosków i  propozycji mam kilka..dziesiąt.  Tylko jak Wam to pokazać? Omawiać każdą z instytucji po kolei? W jednym poście? Toż nikt nie przeczyta (#TLDR wiadomo). Jeden post – jeden miesiąc? Jeden post na wszystkie filharmonie, jeden na opery?  Tak źle i tak nie dobrze.  Podział na Polskę i resztę świata chyba najmniej zaburza moją koncepcję przeglądu na co warto się wybrać i na co bilety już rezerwować. 

Dziś dość ogólnie będzie o założeniach, potem szybko Europa (bo krócej i łatwiej), a Polskę zostawię sobie na kolejny post.

Zapinamy pasy. Start.

Po pierwsze – klasyki Verdiego, Pucciniego, Mozarta zobaczycie wszędzie. Są evergreeny nieschodzące z afiszy przez lata i na które można iść w ciemno. Pytanie, czy tego szukamy. Na początek – tak. Nawet te tytuły bardziej polecam, żeby zobaczyć z czym się operę je, czy to w ogóle smakuje i czy chce się więcej. Są miejsca, gdzie tylko taki klasyczny repertuar znajdziemy. To w miastach typowo turystycznych, gdzie opera jest jednym z symboli (nie pokazując palcem na Mediolan, Wiedeń, czy MET w NY) Ale jak już się trzy razy Toscę oglądało a Don Giovanniego nuci pod prysznicem to w repertuarach szuka się smaczków, premier i nietuzinkowych tytułów. I to był mój trop.

Po drugie – opery się „przyjaźnią”. Jest kilka tytułów, które można zobaczyć w kilku miejscach w Europie przygotowywanych przez te same ekipy. Widać to w kalendarzach – czasami nawet dzień po dniu w kolejnych miastach odbywają się spektakle.


Po trzecie – w repertuarach widać rocznice. Jak jest 200. Rocznica urodzin Wagnera to każdy operhaus wystawia Wagnera, jak jest rocznica urodzin Lutosławskiego to wszędzie grają Lutosławskiego – lepiej lub gorzej grają, ale dość łatwo dotrzeć, można się doedukować.  W tym roku jedyna rocznica to urodziny Szekspira ( 400-setne) i widać to tylko w Londynie,  opera Holenderska organizuje galę z okazji swoich 50tych urodzin, cała reszta repertuarów to radosna twórczość i nic wspólnego, żadnych wątków przewodnich więc i trudniej się przedrzeć przez oferty.


Tyle tytułem wstępu
Ciąg dalszy nastąpi J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz