czwartek, 1 października 2015

palcem po repertuarach #2 Europa

To jest sekret i rzecz, do której mało komu się przyznaję – jak byłam mała i myślałam sobie, że jak dorosnę to będę mieć duuużo pieniędzy. Ale dużo to ile? Ano, wg mojego małego wówczas rozumku tyle, by móc sobie pozwolić na fanaberie wylotu na ciekawą wystawę albo przedstawienie na drugi koniec kontynentu, albo świata, jak najdzie mnie taka ochota. Tanie linie lotnicze konsekwentnie dewaluują moją dziecięcą definicję człowieka bogatego, ale nie ma tego złego – mogę myśleć, że osiągnęłam w życiu to, co chciałam J i nie tylko ja. Nie znam dokładnych cyfr, ale sądzę, że potężny tłum co roku lata z Polski do Barcelony, Madrytu, Londynu, bo Berlin to wiadomo – autem można na weekend.  
Sądzę też, że ma to sens, aby pokazać repertuary europejskich oper bo wbrew pozorom bilety nie są drogie (spokojnie przy wczesnej rezerwacji  można znaleźć bilety za 10 euro nawet w La Scali) i wcale nie trzeba wkładać na siebie sukni z trenem ani szpilek wysadzanych diamentami na wieczór tam.  A wrażenia i wspomnienia bezcenne. I chyba fajnie opowiedzieć po urlopie o operze wiedeńskiej zamiast tylko o kawie u Havelki? Mam więc nadzieję, że zainspiruje Was do urozmaicenia sobie planu wycieczkowego.

tu link do części pierwszej : palcem_po_repertuarach_wstęp 
Berlin  http://www.deutscheoperberlin.de – w kwietniu cały Pierścień Nibelungów WAGNERA – 4 razy po 5 godzin kotłów, bębnów, tub i trąb. Historia dość znana – pierścień, który daje władze nad światem i musi być zniszczony. W końcu panowie Wagner i Tolkien nie wypierali się wspólnych inspiracji skandynawskimi wierzeniami. Całej serii nie trzeba oglądać, nikt nie każe, ale choć raz w życiu wypada posłuchać muzyki Wagnera na żywo – choćby po to by wyrobić sobie zdanie i z czystym sercem potem mówić, że NIE LUBIĘ. Premierowo też Sprawa Makropulos Janacka – jakiś czas temu wystawiana w Warszawie – przewrotna opera o nieśmiertelnej divie operowej.
 
ROH Londyn - http://www.roh.org.uk – w ubiegłym roku wystawiali „Króla Rogera” Szymanowskiego, w tym polecenie czegoś szczególnego to trochę problem. Ciekawostką jest Trittico – autorska wersja łącząca trzy opery Pucciniego – na pewno będzie lekko, łatwo i przyjemnie.  Ciekawe mogą być balety Elisabeth ( o Elizabeth I) to z okazji urodzin Szekspira  i Two pigeons.
 
Brukselahttp://www.lamonnaie.be – tu to bym jakiś karnet poprosiła: w listopadzie do zobaczenia Medulla Bjork, na przełomie września i października POWDER HER FACE – koprodukcja polsko belgijska, reżyserował Treliński, a nawet panią Herbuś tam można zobaczyć (!). Opera kameralna więc amatorzy monumentalnych dźwięków mogą nie wyjść zachwyceni, ale warta obejrzenia dla kilku postaci i scenografii. Będzie też dostępna na operaplatform.eu Ciekawie też zapowiada się TO BE SUNG – opisana jako „something amniotic, extremely sensitive, that situates listening within an almost metaphysical feeling of understanding through light, that demands to be heard through the mystery of the eye”. I zdjęcia na stronie kapitalne!
Mediolan - http://www.teatroallascala.org  – mimo tego co pisałam wyżej o operach- symbolach to La Scala mnie w tym roku zaskoczyła – WOZZECK w październiku i listopadzie. W Polsce ta opera się chyba bardziej miłośnikom plakatu kojarzy, a jest w końcu szansa posłuchać o co chodzi. Nie tylko z resztą w Mediolanie do zobaczenia, ale i w Zurichu (już teraz-zaraz jesienią). W czerwcu w La Scali będzie też jeden wieczór poświęcony polskiemu tenorowi – Piotrowi Beczale.
Madryt http://www.teatro-real.com/es  – Teatro real – poza Keiser von Atlantis Ullmana premierowo Written on Skin – 17 marca – całkiem świeża opera napisana na podstawie dość makabrycznej historii średniowiecznej, o mężu, który wykrywszy zdradę żony zabija jej kochanka i podaje na kolacje jego serce. Brrr. Tak okrutnie brzmi, że bardzo bym chciała to zobaczyć i usłyszeć w oprawie muzycznej.  Jest tylko jedno przedstawienie w Mediolanie, a dzień wcześniej w Barcelonie – w Liceu. Historia makabryczna prawie tak samo jak ta o Sinobrodym, co żony swe zabijał (albo o niepochamowanej ciekawości kobiecej i zniewoleniu)  - wersja Mariusza Trelińskiego tej historii po polskiej premierze, wycieczce do MET, można będzie w Paryżu oglądać lub w lutym dwa razy w Teatrze Wielkim. I polecam szczerze – hit absolutny – mroczna muzyka Bartoka, scenografia Kudlicki, reżyseria Trelińskiego ( i nie ma jeszcze pani Herbuś). iść iść iść koniecznie.
Paryż - https://www.operadeparis.fr/ – z ciekawostek Mojżesz i Aaron Schoenberga, i Faust Berlioza - i muzycznie ciekawe, i tytuły nie takie częste.
Zurich http://www.opernhaus.ch/ – jak wyżej wspominałam WOZZECK – „historia degeneracji prostego wojskowego” temat dość nietypowy jak dla opery, a i z muzyką Berga warto się zaznajomić. Poza tym Macbeth Verdiego i Hamletmaschine Rihna z lat 80tych – w świecie opery to nie dużo.  
Amsterdam - http://www.operaballet.nl - tę stronę po pierwsze dodać do ulubionych i oglądać zdjęcia - są tak hipnotyzujące, że najchętniej bym z nich plakaty do swojego pokoju zrobiła. Po drugie repertuar – karnet na całość poproszę J
Budapeszt http://www.opera.hu/ - tu jest bardzo prosto – repertuar mają bardzo klasyczny, bardzo porządny, ale i urozmaicony. To nie jest podrzędna opera serwująca trzy tytuły w sezonie, ale naprawdę ładny zestaw tego, co każdy szanujący się miłośnik opery zobaczyć i znać powinien. Ciekawostkami są dwa tytuły Wagnera z pierścienia Nibelungów – Walkiria i Złoto Renu 
Wiedeń - http://www.wiener-staatsoper.at – jak w Budapeszcie – różnorodny repertuar, raczej klasyczny więc można iść w ciemno ;) to, co zwróciło moja uwagę to aż dwa tytuły Janacka – Jenufa i Sprawa Macropulos, w czerwcu Manon Lescaut Pucciniego i Elektra Straussa (ale to chyba dlatego, że sama nie zdążyłam ich w Warszawie zobaczyć) no i 13go marca TRZY SIOSTRY  Petera Eotovosa, Węgra, który napisał muzykę do Aniołów w Ameryce i można je było obejrzeć rok temu we Wrocławiu podczas festiwalu opery współczesnej. 
O MET nie piszę. Nie znalazłam powodu, z resztą w Polsce w multipleksach można oglądać ich produkcje więc…więc.  
na koniec kraj daleki – Australia i opera w Sydney, naprawdę nie wiem co o tym myśleć: http://www.sydneyoperahouse.com/whatson/sso_pokemon_symphonic_evolutions.aspx
 
 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz